wtorek, 25 czerwca 2013

Roladki z serem korycińskim

Własny ser smakuje wyśmienicie ! Dlatego postanowiłam dodać go do obiadu w postaci farszu do roladek drobiowych.
Pomysł na to danie zaczerpnięty został z audycji o serze korycińskim z Karolem Okrasą.
Fajnie smakuje i wygląda. Na niedzielny obiad nadaje się w sam raz.


Składniki:

pierś z kurczaka - 1 sztuka na osobę

plastry salami (duże) - 1 sztuka na pierś
ser koryciński - po kawałku na roladkę
sól, pieprz

dodatkowo potrzebne będą:  wykałaczki, folia aluminiowa, oliwa



 W piersi wyciąć kieszonkę, dokładnie posolić, oprószyć pieprzem i włożyć do niej plaster sera. Obwinąć roladkę plastrem salami i spiąć wykałaczką. Z foli aluminiowej oderwać płat, w który zawinięte będzie mięso. Nasmarować folię odrobiną oliwy. Zawinąć rulon i włożyć do naczynia żaroodpornego. 
Całość zapiekać w nagrzanym do 180 C piekarniku przez 40 minut.  Podawać pokrojone w plastry.

M.

niedziela, 23 czerwca 2013

Pieczeń rzymska Siostry Anieli

Bardzo dobra pieczeń!
Przepis pochodzi z odcinka "Anielskiej Kuchni".Sprawdzony, często do niego wracam bo to rewelacyjna alternatywa do wędlin sklepowych. Kłopotu ze zrobieniem nie ma wcale, czasochłonna też nie jest, wychodzi zawsze ( bo nie może nie wyjść!). Przez tydzień trzymania w lodówce nadal jest "zjadliwa" i smaczna.


Składniki:

mięso mielone mieszane - 1 kilogram
jajo - 1 sztuka
bułka tarta - 3 łyżki
cebula - 2 sztuki
czosnek - 5 ząbków
sól, pieprz, tymianek suszony
tłuszcz do smażenia - najlepiej klarowane masło






Cebulę drobno posiekać i zeszklić na tłuszczu (najlepsze jest klarowane masło - cebulka wtedy jest nieziemsko aromatyczna). Odstawić do ostygnięcia.
Czosnek przepuścić przez praskę. Tymianek suszony rozetrzeć w dłoniach - stanie się bardziej pachnący.
W misce połączyć wszytkie składniki. Wyrabiać dokładnie i dość długo, aż masa stanie się kleista.
Keksówkę wysmarować tłuszczem i włożyć do niej uformowany wałek z miesa. Piec 60 minut w temperaturze 200 C. (ja piekłam z termoobiegiem). Pozostawić do ostygnięcia na blacie a potem przełożyć do lodówki. Pieczeń nabierze wtedy odpowiedniej konsystencji i będzie ją można łatwo kroić.
Najlepiej smakuje z własnym upieczonym chlebkiem :-)

M.


sobota, 22 czerwca 2013

ser a`la koryciński V 1.1

kolejne podejście do serów podpuszczkowych :
Ser a`la koryciński .
składniki :
1. mleko pasteryzowane w niskiej temperaturze (UHT nie nadaje się)  - 6 l (2.99 x6 = 17.94 zł)
2. śmietana JOGO 18 % (z żywymi kulturami bakterii fermentacji mlekowej oraz L. acidophilus  , bifidobacterium .)  -  2,5 łyżki stołowej  (czyli jakieś 1,00 zł  z 2.99 zł)
3. chlorek wapnia  - 1,5 g (gratis do podpuszczki)
4. podpuszczka  - 0,5 g  (czyli jakieś 0,5 zł)
5. sól niejodowana - 30g  dodane do mleka i jakieś 150 g do solanki = 180 g  - 1 zł ?
6. szczypiorek - ze dwie garści - 1 zł

razem koszt = 21,44 zł plus oczywiście robocizna i zużycie gazu do podgrzania
waga = 836 g  (25,64 zł)
Sposób przygotowania

Mleko podgrzewam do 35-36 stopni  , w międzyczasie  dodaję  śmietanę i chlorek wapnia rozpuszczony w małej ilości wody (przegotowanej oczywiście). Po osiągnięciu właściwej temperatury dodaję rozpuszczoną w wodzie podpuszczkę  - mieszam intensywnie 30 sekund, hamuję łyżką zawirowania   i czekam 40 minut.
W książce pt "Praktyczne serowarstwo" pana Jana Licznerskiego  wyczytałem , że najlepiej sprawdza się jakość skrzepu przez naciśnięcie dłonią powierzchni  , jesli dłoń się odciśnie a wklęśnięcie napełni się serwatką to skrzep jest ok. Tak też się stało ale jako, że mleko sklepowe nie zaś prosto od krowy  skrzep nie był idealny ale wystarczający. Skrzep tnę nożem na jak najmniejsze kawałki (widoczne na zdjęciach) czekam 15 minut żeby serwatka się oddzieliła . Masa serowa niestety nie opadła na dno garnka i odlewanie serwatki jest czasochłonne. W międzyczasie podgrzewam masę na gazie przez 15 sekund  żeby szybciej pozbyć się serwatki. Po odlaniu większości serwatki masę serową przekładam do sitka dodając pokrojony szczypiorek. Po upływie godziny odwracam masę na drugą stronę , czynność powtarzam kilka razy


piątek, 21 czerwca 2013

domowe sushi

Do sushi trzeba się przekonać . Najlepiej pierwszy raz warto zjeść je w domowym zaciszu. Można na spokojnie się podelektować i wyrobić sobie własną opinię co do tego modnego dania.
U nas w domu moja córka stała się fanką sushi po pierwszym gryzie, ja potrzebowałam aż dwóch prób a mój P. przekonał się chyba po roku od pierwszej degustacji.
Warto jednak , bo podobno jest zdrowe, bardzo efektowne i można sobie przygotować z dodatkami jakie się lubi. (Surowej ryby jednak nigdy nie daję - nie mieszkam nad morzem i chyba świeżej to u siebie w mieście nie kupię!)
Skłaniki:

ryż do sushi
ocet ryżowy
sos sojowy
cukier
sól
pasta wasabi
płaty nori
( ja miałam produkty z zestawu do sushi, jest tam wszystko co potrzebne - ryż, sos sojowy, wasabi, ocet ryżowy, imbir marnowany, suszone nori,  pałeczki oraz mata bambusowa do rolowania sushi)

dodatki, które możecie zrolować:
 kawior, paluszki krabowe, ogórek, awokado, łosoś wędzony, gotowana krewetka, sałata, węgorz smażony, majonez, papryka

Najpierw trzeba przygotowć ryż (przepis na 0.5 kg)

Ryż bardzo starannie trzeba wypłukać pod bieżącą zimną wodą, tak aby była przejrzysta. Najlepiej robić to na sicie. Po wypłukaniu przełożyć do garnuszka , zalać świeżą wodą i zostawić na 30 minut. Ponownie wypłukać i zalać ryż wodą w proporcji 1:1,2 (ryż:woda). Gotować na wolnym ogniu przez 12 minut pod przykryciem , aż ryż wchłonie wodę. Mieszać często by ryż nie przywarł do dna garnuszka.
W międzyczasie przygotować marynatę. 7 łyżek octu ryżowego, 4 łyżki cukru oraz  szczyptę soli połączyć w rondelku i podgrzać, ale nie dopuścić do zagotowania. Dodać do gotowego ryżu, delikatnie zamieszać i pozostawić ryż pod przykryciem do ostygnięcia.

Dodatki typu papryka, ogórek świeży - bez miąższu(bez ziarenek), awokado czy paluszki krabowe pokroić w słupki.

Na macie bambusowej rozłożyć płat nori , na nim ryż i dodatki ale tylko na jednym z brzegów (tym, który będzie zawijany) i delkatnie formować rulon. Dokładna instrukcja zawijania znajduje się na opakowaniu  nori. Pokroić na cząstki. Podawać wraz z miseczką sosu sojowego( można sushi w nim maczać przed zjedzeniem), pastą wasabi (bardzo ostra!, ale można sobie troszkę wycisnąć na rulonik ), oraz marnowany imbir, który przegryza się w celu neutralizacji smaku po poprzednim zjedzonym ruloniku. Osobiście za imbirem nie przepadam.

Na zdięciu są pokrojone trzy rulony - jeden z kawiorem czarnym i pastą wasabi, drugi z łososiem wędzonym i ogórkiem a trzeci z samym łososiem.

Miłego eksperymentowania.

M.

                                            

wtorek, 18 czerwca 2013

Sałatka z sera i papryki - szybka i smaczna

Sałatka na każdą okazję (i bez okazji). Szybka, niezbyt droga, pożywna. Z powodzeniem zastąpi kolacyjne kanapki.

Składniki:

kukurydza konserwowa - 1 puszka
papryka czerwona świeża - 2 duże sztuki
ser żółty - może być popularna gouda - 30 do 50 dag
majonez - 3 łyżki lub 1/2 słoiczka, w zalezności jaką sałatkę lubicie
do przybrania wszytko co zielone (natka , koperek )- ja nic nie daję
sól i pieprz




Paprykę i ser kroję w kostkę - niezbyt drobną, dodaję kukurydzę i majonez oraz przyprawy - sol i pieprz.
Całość wkładam do lodówki na przynajmniej 30 minut.

M.

niedziela, 16 czerwca 2013

Ser pleśniowy (niebieski)





Na razie bez precyzyjnego opisu  ale za to kilka zdjęć
waga: 780 g
Jako eksperymenalna wersja własnego sera pleśniowego mogę powiedzieć , że udał się. Jest jak najbardziej jadalny , smaczny choć ciut za słony. Zdecydowanie mniej powinienem wysalać ,  wysalałem go jakieś 3 dni , ciągle wypływała serwatka . Może jest tak, że zawsze po zasypaniu solą  wypływa  serwatki? Dzień- dwa solenia całkowicie powinien wystarczyć. Druga rzecz to otwory , powinny być większe , przerosty pleśni w środku sera owszem pojawiły się ale niezbyt intensywne. Jak na pierwszy własny ser pleśniowy wynik jest zadowalający. W najbliższych dniach planuję wykonanie następny.
P

25.05.2013


29.05.2013
11.06.2013

11.06.2013
17.06.2013  przed skrobaniem

17.06.2013  ciągle przed skrobaniem powierzchni

17.06.2013  już po skrobaniu

17.06.2013  już po skrobaniu

17.06.2013  już po skrobaniu
23.06.2013  przed drugim skrobaniem


Dodaj napis

zawinięty w folię spożywczą i do lodówki na conajmniej 2 tygodnie 






P.

Ser "kontrolowany'






Ser kontrolowany :
(dlaczego kontrolowany ? ano dlatego , że chcę powtórzyć poprzedni efekt )

1. 6 litrów mleka pasteryzowanego w niskiej temperaturze (bodaj Piątnica)
2. chlorek wapnia - 1,2 g
3. podpuszczka 0.6 g
4. dwie łyżki stołowe śmietany 18% (  )
5. sól  1,5 miarki  (po zważeniu podam dokładni)

W trakcie podgrzewania mleka do temperatury 37 stopni  dodaję rozkruszony chlorek wapnia  i dwie łyżki śmietany 18% z żywymi bakteriami , mieszam. Kiedy termometr pokazuje 37 stopni dodaję podpuszczkę w proszku  , mieszam niezbyt intensywnie około 30 sekund po czym hamuję mleko łyżka. Pozostawiam pod przykryciem na 40-45 minut do utworzenia się skrzepu. Po tym czasie mam już ładny skrzep , który tnę na kwadraty - około 0,5 cm nożem. Pozostawiam na kolejne 30 minut  pod przykryciem do oddzielenia się serwatki. Po półgodzinie rozpoczynam odsączanie serwatki. Używam do tego  plastikowego sitka i łyżki wazowej. Proces dość mozolny , trzeba robić to delikatnie  , żeby za bardzo nie naruszyć skrzepu. Ścielę  wyparzoną gazą plastikowy durszlak i przekładam ręką  bądź łyżką wazową odsączony skrzep. Warstwy skrzepu przesypuję solą (oczywiście nie jodowaną), mieszam. Odsączam skrzep w  gazie  tak aby się całość zmieściła w formie. Formę wkładam do prasy , prasuję , przez godzinę niezbyt mocno , następnie dokręcam śruby prasy mocno ręką . Co jakiś czas sprawdzam czy nacisk jest wystarczający . W razie potrzeby dokręcam śruby.
I ma z tego wyjść po 2,5 - 3 tygodniach miękki śmietankowy ser. Najlepszy obok Korycińskiego ze wszystkich które zrobiliśmy.
Ser w formie "ściskał się "  około 12-15 godzin , bez odwracania .  Po wyjęciu z formy do solanki na 24 godziny. Wyjmuję z solanki do suszenia w temperaturze pokojowej , jutro do lodówki na górną półkę  (5-8 st C) i czekam 3 tygodnie  odwracając go o czasu do czasu.




















P.