Ostatnio bardzo zachęcałam swojego kolegę z pracy do wypróbowania rosołu z szybkowara. Dzięki temu, że moją rodzinkę zaatakowało jakieś paskudne przeziębienie wykorzystałam okazję i ugotowałam rosół właśnie za pomocą tego "magicznego" garnka.
Szybkowar nadaje się idealnie do przygotowania dań, które klasyczną metodą gotują się bardzo długo. Rosół u mnie w domu gotował się pół dnia, przede wszystkim z powodu wołowiny, która wymaga czasu. W szybkowarze, po 20 minutach od momentu zagotowania, jest tak miękka, że wprost rozpada się w ustach.
składniki :
mięso wołowe ( u mnie rostbef) - 30 dag
kurczak - udo, pierś
włoszczyzna - pęczek
natka pietruszki posiekana - 2 łyżki
sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, szczypta kurkumy
Włoszczyznę umyć i obrać. Mięso umyć. Wszystkie składniki umieścić w garnku. Zalać zimną wodą do poziomu max (podziałka wewnątrz szybkowara). Zamknąć garnek i postawić na kuchence. Od momentu zagotowania ( zaczyna się etap syczenia) gotować 20 minut. Po tym czasie poczekać, aż ciśnienie wewnątrz opadnie i garnek będzie można otworzyć. Rosół gotowy :-)
Acha - makaron gotuje się osobno ;-D
sobota, 28 lutego 2015
niedziela, 22 lutego 2015
śledzie z żurawiną
Śledzie z dodatkiem żurawiny, to bardzo wdzięczna przekąska pasująca zarówno na Święta Bożego Narodzenia, spotkanie z przyjaciółmi jak i na zwyczajną codzienną kolację.
Robiłam śledzie wedle tego przepisu już cztery razy, ale wykorzystałam do tego dwa różne oleje - olej rzepakowy i olej ryżowy. Powiem szczerze, że mi śledziki smakują bardziej na oleju ryżowym - są delikatniejsze w smaku, mniej tłuste i praktycznie bez wyczuwalnego olejowego zapachu. Niestety olej ryżowy jest znacznie droższy od zwykłego rzepakowego, ale na specjalne okazje warto go kupić.
składniki :
(na jeden duży słoik)
śledzie a'la matias - 3 płaty
żurawina suszona - 1/2 szklanki
cebula - 1 sztuka (duża)
olej - 1/2 szklanki
cukier - 1 łyżeczka
tymianek suszony, pieprz czarny mielony, liść laurowy, 3 ziarenka ziela angielskiego
Śledzie moczyć w wodzie przez około 1 godzinę, a następnie osuszyć i pokroić w plastry. Żurawinę suszoną zalać wrzącą wodą i pozostawić na 10 minut. Po tym czasie odcedzić. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki i podsmażyć na odrobinie oleju przez około 5 minut. Dodać cukier, ziele angielskie i liść laurowy - dusić kolejne 5 minut, często mieszając. Przestudzić.
W słoju układać warstwami : śledzie - żurawina - mielony pieprz (szczypta) - cebula - tymianek(szczypta) - śledzie - żurawina - itd., aż do wyczerpania składników. Na wierzchu powinna znaleźć się cebula. Całość zalać olejem. Słoik szczelnie zamknąć i wstawić na noc do lodówki.
Po tym czasie śledziki są gotowe do jedzenia.
Smacznego !
Robiłam śledzie wedle tego przepisu już cztery razy, ale wykorzystałam do tego dwa różne oleje - olej rzepakowy i olej ryżowy. Powiem szczerze, że mi śledziki smakują bardziej na oleju ryżowym - są delikatniejsze w smaku, mniej tłuste i praktycznie bez wyczuwalnego olejowego zapachu. Niestety olej ryżowy jest znacznie droższy od zwykłego rzepakowego, ale na specjalne okazje warto go kupić.
składniki :
(na jeden duży słoik)
śledzie a'la matias - 3 płaty
żurawina suszona - 1/2 szklanki
cebula - 1 sztuka (duża)
olej - 1/2 szklanki
cukier - 1 łyżeczka
tymianek suszony, pieprz czarny mielony, liść laurowy, 3 ziarenka ziela angielskiego
Śledzie moczyć w wodzie przez około 1 godzinę, a następnie osuszyć i pokroić w plastry. Żurawinę suszoną zalać wrzącą wodą i pozostawić na 10 minut. Po tym czasie odcedzić. Cebulę obrać, pokroić w półplasterki i podsmażyć na odrobinie oleju przez około 5 minut. Dodać cukier, ziele angielskie i liść laurowy - dusić kolejne 5 minut, często mieszając. Przestudzić.
W słoju układać warstwami : śledzie - żurawina - mielony pieprz (szczypta) - cebula - tymianek(szczypta) - śledzie - żurawina - itd., aż do wyczerpania składników. Na wierzchu powinna znaleźć się cebula. Całość zalać olejem. Słoik szczelnie zamknąć i wstawić na noc do lodówki.
Po tym czasie śledziki są gotowe do jedzenia.
Smacznego !
niedziela, 15 lutego 2015
galaretka z bitą śmietaną
Nie ma chyba bardziej banalnego deseru - galaretka plus bita śmietana. Jednak musiałam wpisać go na bloga, bo bardzo często o prostych, sprawdzonych a zarazem smacznych deserach po prostu zapominamy. Kiedy byłam dzieckiem (czasy PRL-u) bardzo często na deser miałam właśnie galaretkę, kisiel albo budyń - z "papierka". Chociaż czasy się zmieniły i wszelakich papierkowych deserów jest całe mnóstwo, ja kupuję tylko te trzy :-)
składniki :
galaretka truskawkowa - 1 opakowanie (u mnie Dr. Oetker)
śmietana kremówka - 250 ml
cukier puder - 1 łyżka
truskawki (u mnie mrożone)
Galaretkę rozpuścić w 400 ml gorącej wody i przelać do szklanek. Włożyć truskawki (jeśli są mrożone nie trzeba ich wcześniej rozmrażać, galaretka w ten sposób szybciej się zsiądzie). Włożyć do lodówki na co najmniej 6 godzin. Mocno schłodzoną śmietanę kremówkę ubić wraz z cukrem pudrem na sztywno. Włożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć na stężałą galaretkę.
składniki :
galaretka truskawkowa - 1 opakowanie (u mnie Dr. Oetker)
śmietana kremówka - 250 ml
cukier puder - 1 łyżka
truskawki (u mnie mrożone)
Galaretkę rozpuścić w 400 ml gorącej wody i przelać do szklanek. Włożyć truskawki (jeśli są mrożone nie trzeba ich wcześniej rozmrażać, galaretka w ten sposób szybciej się zsiądzie). Włożyć do lodówki na co najmniej 6 godzin. Mocno schłodzoną śmietanę kremówkę ubić wraz z cukrem pudrem na sztywno. Włożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć na stężałą galaretkę.
sobota, 14 lutego 2015
zupa z łososiem
Dziś Walentynki :-) Z tej okazji upichciłam coś niebanalnego, ale bardzo prostego - zupę z dodatkiem łososia. Mojemu mężowi bardzo smakowała, więc myślę, że walentynkowa niespodzianka była trafiona ! Dodatkowo w zupie pływała marchewka w kształcie serduszek (niestety na zdjęciach tego nie widać). Wykonanie podejrzałam na PINTEREST (https://www.pinterest.com/pin/436989970065201675/) - banalnie proste, a efekt rewelacyjny.
Polecam zrobienie tej zupy nie tylko w Walentynki - ja na pewno skuszę się nie raz !
składniki :
łosoś świeży bez skóry - 250 g
cebula - 1 sztuka
czosnek - 4 ząbki
marchew - 2 sztuki
pietruszka - 1 sztuka
bulion warzywny z kostki - 1 litr
przecier pomidorowy domowy - 250 ml (lub 2 łyżki koncentratu pomidorowego)
sól, pieprz, lubczyk suszony
natka pietruszki świeża
olej
Cebulę i czosnek obrać a następnie drobno posiekać po czym rozgrzać olej i podsmażyć (uważać, żeby czosnek się nie przypalił). Dodać obraną, umytą i pokrojoną w talarki ( u mnie w serduszka) marchewkę oraz obraną i umytą pietruszkę w całości. Razem przez chwilę smażyć. Wlać bulion i gotować na wolnym ogniu, aż marchewka będzie miękka (ale nie rozgotowana!). Łososia umyć i podzielić na porcje. Włożyć do zupy, dodać sól, pieprz, lubczyk i przecier pomidorowy. Gotować 10 minut. Rozlać na talerze (wcześniej wyjąć pietruszkę) i posypać posiekaną natką pietruszki.
Polecam zrobienie tej zupy nie tylko w Walentynki - ja na pewno skuszę się nie raz !
składniki :
łosoś świeży bez skóry - 250 g
cebula - 1 sztuka
czosnek - 4 ząbki
marchew - 2 sztuki
pietruszka - 1 sztuka
bulion warzywny z kostki - 1 litr
przecier pomidorowy domowy - 250 ml (lub 2 łyżki koncentratu pomidorowego)
sól, pieprz, lubczyk suszony
natka pietruszki świeża
olej
Cebulę i czosnek obrać a następnie drobno posiekać po czym rozgrzać olej i podsmażyć (uważać, żeby czosnek się nie przypalił). Dodać obraną, umytą i pokrojoną w talarki ( u mnie w serduszka) marchewkę oraz obraną i umytą pietruszkę w całości. Razem przez chwilę smażyć. Wlać bulion i gotować na wolnym ogniu, aż marchewka będzie miękka (ale nie rozgotowana!). Łososia umyć i podzielić na porcje. Włożyć do zupy, dodać sól, pieprz, lubczyk i przecier pomidorowy. Gotować 10 minut. Rozlać na talerze (wcześniej wyjąć pietruszkę) i posypać posiekaną natką pietruszki.
czwartek, 12 lutego 2015
pączki
Dziś po raz pierwszy w Tłusty Czwartek nie zjadłam pączka z cukierni ! Razem z moim mężem zrobiliśmy pączki w domu (trochę pomogła nam maszyna do wypieku chleba). Wyszło trzydzieści sztuk :-) Dzięki Bogu do córki przyszły koleżanki i trochę ich ubyło.
Nie obyło się bez stresu - za cienko rozwałkowaliśmy ciasto i przez to nasze pączki wyszły o połowę mniejsze od sklepowych, ale po usmażeniu doszliśmy do wniosku, że dobrze się stało. Zrobiliśmy ich więcej, nadzienie jest w całym pączku no i najważniejsze - można zjeść ich dwa razy więcej niż normalnie :-))
składniki :
mleko - 250 ml
masło roztopione - 60 g
aromat waniliowy - parę kropli
jaja - 2 sztuki
cukier - 60 g
mąka pszenna - 500 g
drożdże suche - 10 g
marmolada - 1 słoiczek
cukier puder - 1 szklanka
woda gorąca - 2 łyżki
smalec - 4 paczki
Do maszyny do wypieku chleba dodać składniki według podanej kolejności - mleko, masło, aromat waniliowy, jaja, cukier, maka pszenna i drożdże. Nastawić program na wyrabianie ciasta (u mnie program 13). Po tym czasie rozwałkować ciasto na oprószonym mąką blacie i wykrawać krążki szklanką o średnicy 7 cm. Pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości - około 25 minut (ja rozgrzewam w tym celu piekarnik do 50 oC, kładę krążki ciasta na blachę, zamykam piekarnik i czekam dwadzieścia minut). Kiedy pączki będą już napuszone, rozgrzać w dość szerokim rondlu smalec - odpowiednia temperatura to 175 oC. Smażyć partiami, po parę minut z każdej strony. Wykładać na papierowy ręcznik. Kiedy lekko przestygną nadziewać powidłami za pomocą rękawa cukierniczego. Zrobić lukier - wsypać cukier puder do szklanki, dodać 2 łyżki gorącej wody i rozmieszać. Polukrować.
Nie obyło się bez stresu - za cienko rozwałkowaliśmy ciasto i przez to nasze pączki wyszły o połowę mniejsze od sklepowych, ale po usmażeniu doszliśmy do wniosku, że dobrze się stało. Zrobiliśmy ich więcej, nadzienie jest w całym pączku no i najważniejsze - można zjeść ich dwa razy więcej niż normalnie :-))
składniki :
mleko - 250 ml
masło roztopione - 60 g
aromat waniliowy - parę kropli
jaja - 2 sztuki
cukier - 60 g
mąka pszenna - 500 g
drożdże suche - 10 g
marmolada - 1 słoiczek
cukier puder - 1 szklanka
woda gorąca - 2 łyżki
smalec - 4 paczki
Do maszyny do wypieku chleba dodać składniki według podanej kolejności - mleko, masło, aromat waniliowy, jaja, cukier, maka pszenna i drożdże. Nastawić program na wyrabianie ciasta (u mnie program 13). Po tym czasie rozwałkować ciasto na oprószonym mąką blacie i wykrawać krążki szklanką o średnicy 7 cm. Pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości - około 25 minut (ja rozgrzewam w tym celu piekarnik do 50 oC, kładę krążki ciasta na blachę, zamykam piekarnik i czekam dwadzieścia minut). Kiedy pączki będą już napuszone, rozgrzać w dość szerokim rondlu smalec - odpowiednia temperatura to 175 oC. Smażyć partiami, po parę minut z każdej strony. Wykładać na papierowy ręcznik. Kiedy lekko przestygną nadziewać powidłami za pomocą rękawa cukierniczego. Zrobić lukier - wsypać cukier puder do szklanki, dodać 2 łyżki gorącej wody i rozmieszać. Polukrować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)